Upadek dębu wywołał lawinę pomysłów na zagospodarowanie całego placu. Historycznie pełnił on funkcję drugiego rynku, choć faktycznie handel się tam nie odbywał. W latach 70. utworzono na nim dworzec autobusowy, przy okazji budowy ulicy 600-lecia. Wcześniej, ze względu na wąskie uliczki, autobusom trudno było tam dojechać. Dlatego zatrzymywały się na (starym) Rynku, przed ówczesnym sklepem mięsnym. Plac został wyasfaltowany, a wokół dębu wyznaczono kwadrat zieleni. Kiedy Międzychód zyskał zajezdnię autobusową, znacząco zwiększyła się liczba połączeń. W godzinach szczytu autobusy parkowały dosłownie na “żyletkę”. Niestety, te czasy to już przeszłość. Obecnie odjeżdża niewiele autobusów, a liczba podróżnych maleje, nawet wśród młodzieży dojeżdżającej do szkół.
Plac miał także pełnić funkcje kulturalne ze względu na położenie obok Domu Kultury (obecnie CAK). Przez pewien czas organizowano tam miejskie imprezy, ale autobusy skutecznie to uniemożliwiały. Dopiero ostatnio, gdy liczba połączeń zmalała, wydarzenia kulturalne zaczęły powoli wracać. Jednak dostępna przestrzeń jest wciąż ograniczona.
Pojawił się pomysł całkowicie nowego zagospodarowania Placu Kościuszki, który poparła większość czytelników pod artykułem dotyczącym dębu. Plac powinien tętnić życiem. Jest to duży teren w środku miasta, który wygląda, jakby leżał na peryferiach. Przede wszystkim powinien zostać zazieleniony w taki sposób, aby zachęcał do odwiedzin. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być stworzenie niewielkiej… tężni, zasilanej lokalnymi wodami pełnymi mikroelementów, a wokół niej ustawienie kilku ławek. Została ona wspomniana w programie wyborczym.
Pozostałą część placu warto przeznaczyć na niewielkie, kameralne imprezy kulturalne, na przykład koncerty na świeżym powietrzu czy pokazy filmowe (również kino samochodowe). Wymagałoby to częściowego zamknięcia placu dla ruchu, ale większość parkingów mogłaby pozostać, co ułatwiłoby dojazd do tężni. Można też na parking przeznaczyć cały plac (poza częścią zieloną), a postój ograniczać tylko na czas imprez.
A co z autobusami? Przeniesienie przystanku planowano już w latach 80. – w miejsce parkingu przy tzw. obwodnicy, na końcówce ulicy Mostowej. Dlatego właśnie tam zaprojektowano trzy miejsca parkingowe dla autobusów, które obecnie niestety ograniczają widoczność.
Nowy dworzec miałby powstać na górnym parkingu, od strony dzisiejszego targowiska, przy jednoczesnym zachowaniu jak największej liczby miejsc parkingowych. Dzięki temu autobusy nie musiałyby się przeciskać przez wąskie uliczki miasta. Zajezdnię na Bielsku i nowy dworzec łączyłaby praktycznie jedna, wygodna ulica. Ale korzyści jest więcej. Docelowo urządzona zostanie poczekalnia w hali targowej (lub jej części). Miała służyć handlowi, jednak handlarze nie upodobali jej sobie. Stoi pusta, pełniąc rolę magazynu. W końcu zostałaby wykorzystana, a podróżni nie musieliby marznąć zimą. W pobliżu znajdują się także toalety, z których mogliby podróżni korzystać.
Oczywiście szczegółową koncepcję zagospodarowania Placu Kościuszki oraz urządzenia nowego dworca będą musieli przygotować specjaliści. Zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków, który chciałby przywrócić dawny wygląd placu, włącznie z posadzeniem nowego dębu. Oficjalne pismo w tej sprawie, na zapytanie burmistrza, już dotarło do urzędu. Wkrótce miasto ogłosi konkurs na koncepcję zagospodarowania placu.
Stąd pytanie, czy planować zagospodarowanie Placu Kościuszki z dworcem, czy bez dworca…
Dworzec powinien być przeniesiony
Dworzec powinien być przeniesiony
Nie mamy dworca ! tylko tablice z rozkładem jazdy! Można by było zrobić dworzec autobusowy w innym miejscu ale dworzec ! nie kolejną tablicę i dwie ławki
Plac przy czynu 600 lecia wydaje się być odpowiednim miejscem na nowy dworzec.
W tym miejscu nie ma niestety żadnych szans ani na poczekalnię, ani na toalety. A te muszą być choćby ze względu na warunki pracy kierowców. Szczególnie tych, którzy kursują do i z Poznania. Ponieważ nie korzystają oni z bazy na Bielsku (inny właściciel). W tej chwili kierowcy korzystają z toalet w CAK (grzecznościowo).
Szanowni Państwo w dniu 7 kwietnia 2024 większość mieszkańców podjęła decyzję o zmianie Burmistrza Międzychodu, który w swojej kampanii wyborczej wiele nam obiecał. Miał wiele pomysłów ma zmiany w mieście to może niech sam coś zaproponuje, podejmie decyzję. O Międzychodzie miło być słychać – tak to Pan określił w swoim wystąpieniu po zaprzysiężeniu na stanowisko. Do dzieła, czekamy na Pana pomysł, decyzje i wykonanie !!!
W kampanii wyborczej była też obietnica prowadzenia konsultacji z mieszkańcami. Więc właśnie w ten sposób jest ona realizowana. Na szczęście minęły już czasy, kiedy władza wszysko sama wiedziała najlepiej i uszczęśliwiała ludzi na siłę. Miasto jest mieszkańców, więc mają prawo o swoim mieście decydować.
W artykule są właśnie propozycje przedstawione przez burmistrza. I między innymi Pan może się do nich tutaj ustosunkować np. w głosowaniu ankietowym.
Tężnia tak, ale nie w tym miejscu. Żadna przyjemność korzystać z tężni z widokiem na przejeżdżające i parkujące auta. Dobrym miejscem na tężnie byłby (aktualnie zdewastowany) domek nad jeziorem, od strony muszli.
A na placu Kościuszki prawdziwy-atrakcyjny dworzec autobusowy z węzłem sanitarnym, miejsca parkingowe, bo bez nich ciężko korzystać z oferty kulturalnej, może kolejny kątek rowerowy..
Niestety autobusów i kultury pogodzić się nie da. Bo o ile na czas imprezy (zwykły) parking można zamknąć, to rejsowego autobusu i czekających pasażerów już się “przepędzić” nie da. A taki dieslowski silnik może całkiem skutecznie zakłócić koncert czy pokaz filmowy. Trudno też byłoby rozbierać szybko scenę, albo zbierać krzesła, tylko po to, by autobus mógł zajechać na peron po pasażerów. Nie da się też zmniejszyć obszaru dla autobusów, to te pojazdy, z racji swojej długości potrzebują przestrzeni do manewrowania. Więc nie ma znaczenia czy kursować będą 3 na dobę, czy 30. Muszą mieć możliwość “nakręcić”.
Autor artykułu pyta o opinie, ale odpowiedziami na komentarze z góry sugeruje, że jednego z dwóch rozwiązań ujętego w ankiecie, nijak nie da się przeprowadzić. Po co więc pytać..:)
Pozdrawiam, życząc udanych konsultacji
Zupełnie nie o tym jest artykuł. Nie pada w nim pytanie o “pogodzenie” funkcji dworca i kultury. Wręcz odwrotnie. Jest w nim informacja o planach przekształcenia Placu na miejsce wypoczynku i tzw. kultury masowej. A to się nijak nie łączy z dworcem autobusowym. Trudno np. korzystać z tężni, wdychając przy okazji autobusowe spaliny. Wydaje się to oczywiste. Pytanie jest więc takie, czy zmieniać funkcję placu, czy niczego nie zmieniać i zostawić tam dworzec. Gdyby połączenie tych funkcji było możliwe, ani samo pytanie, ani cały ten artykuł nie byłyby potrzebne.
Tablica jest nieaktualna od 2023 roku.
Podoba mi się, że proponuje się mieszkańcom głosowanie. Spowoduje to orientację, jaki procent opowiada się za lub przeciw propozycjom. Więc jeśli chcemy mieć wpływ i osiągnąć wiarygodne wyniki, to zachęcam do głosowania !!! Tak naprawdę to istnieje wiele opcji, ale przecież i tak trzeba jedną wybrać i umożliwić działania w tej sprawie. Jest okazja, aby zmienić na lepsze Plac Kościuszki. Moim zdaniem “dworzec autubusowy” w tym miejscu to niefortunny pomysł. Rozumiem, jeśli ktoś jest innego zdania. I właśnie dlatego podjęcie decyzji nie jest łatwym zadaniem. Nie można wszystkich zadowolić!
Plac winien pozostać placem. Po wyprowadzeniu autobusów można by zwiększyć ilość miejsc parkingowych dla aut osobowych, których w centrum miasta jest za mało. Sam plac można by obsadzić zielenią w taki sposób, by latem było tam miło usiąść w cieniu wysokich drzew, w trakcie wykonywanych zakupów przez członków rodziny, w nowo – otwartych sklepach, które w sąsiednich, malowniczych domach pojawiałyby się jak grzyby po deszczu.
Sprzeciwiam się przeniesieniu dworca autobusowego nad port z kilku istotnych powodów. Po pierwsze, inicjatywa ta pochodzi głównie od osób, które na co dzień nie korzystają z komunikacji autobusowej, więc nie uwzględnia realnych potrzeb użytkowników. Autobusy to nie tylko połączenia PKS, ale również ważny środek transportu dla uczniów i pracowników. Przeniesienie dworca utrudni codzienne dojazdy młodzieży szkolnej oraz osób dojeżdżających do pracy, co znacząco obniży ich komfort.
Ponadto, oddalenie dworca od centrum miasta będzie sporym problemem dla mieszkańców i turystów, którzy obecnie mają łatwy dostęp do komunikacji publicznej. Zamiast dogodnie położonego punktu przesiadkowego, będziemy mieli przystanki w jednej, odległej części miasta, co wprowadzi niepotrzebne komplikacje.
Najważniejszym argumentem przeciwko tej zmianie jest sytuacja pracowników takich firm jak Amazon czy Samsung, którzy mieszkają w różnych częściach miasta. Dla nich dotarcie na przystanek nad portem o 4:00 nad ranem będzie poważnym utrudnieniem. Wydłuży to czas podróży i zmusi wielu z nich do dodatkowych wydatków i organizowania transportu, co niepotrzebnie obciąży ich codzienne życie.
Trudno nie odnieść wrażenia, że to głos nawiązujący do poprzedniej epoki. PKS to już od dawna nie jest “ważny środek transportu dla uczniów i pracowników”. Z Międzychodu kursuje zaledwie kilkanaście autobusów dziennie! Turyści przyjeżdżali tu autobusami może ze 20 lat temu. Bo teraz nie mieliby jak. Jest kilka kursów do Poznania. A pozostałe jeżdżą najdalej do Wronek i Międzyrzecza. Nie ma nawet połączeń do Szamotuł.
Natomiast co do odległości, to uczniowie zespołu szkół na Chrobrego, różnicy w odległości zupełnie nie odczują. Jest taka sama. Z zespołu na Jana Pawła II, będą mieli dalej, ale za to z zespołu przy Dworcowej bliżej. Nowy dworzec nie będzie też oddalony od centrum, bo akurat znajdzie się… bliżej Rynku. Natomiast jeśli młodzież i inni pasażerowie będą mieli na dworcu ciepłą poczekalnię, to warto nadłożyć te nawet kilkaset kroków. Na Kościuszki nie ma najmniejszych szans na budowę poczekalni, ani nawet toalety. Po prostu nie ma gdzie.
Przystanek nie jest planowany nad Portem, ale na końcówce ul. Mostowej. Odległość od tego miejsca do osiedla na Sikorskiego jest niemal taka sama. Za to mieszkańcy Lipowca, będą mieli… bliżej. Jeśli pracownicy Amazona czy Samsunga mieszkają w różnych częściach miasta, to być może jedni zostaną “poszkodowani”, ale inni za to zyskają. Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Otóż niektórzy pasażerowie autobusów dojeżdżają na dworzec samochodami. Bo np. mieszkają w jakiejś wsi pod miastem. Ale są to też mieszkańcy np. Drezdenka, korzystający z połączeń do Poznania. Na czas podróży autobusem, zostawiają swoje samochody na Kościuszki. Te samochody z Placu by zniknęły, a to dodatkowa korzyść.
Poza tym, co chyba najważniejsze, artykuł dotyczy przeniesienia autobusów PKS, które parkują na Kościuszki, “manewrują” tam i podstawiają się na perony. Autobusy pracownicze jedynie zatrzymują się wzdłuż placu (przy parkingu). Czyli na sam plac nie wjeżdżają. Więc nadal będą mogły to robić. Natomiast (taka ciekawostka) autobusy spoza PKS-u już teraz mają zakaz wjeżdżania i parkowania na Kościuszki. A parkują właśnie na… Mostowej. Czyli w tej kwestii się nic nie zmieni. Jeśli tam wjeżdżają, to robią to nielegalnie.