Budynek w obecnej formie, powstał w okresie pruskim jako… Czarny Orzeł – symbol pruskiego herbu. Zbudowany został z myślą o oferowaniu noclegów gościom odwiedzającym miasto, coraz bardziej rozpoznawalne jako kurort. Po pierwszej wojnie światowej, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, hotel stracił nieco na popularności. Głównym powodem była granica, która nieco utrudniała przyjmowanie gości z Niemiec. Ale interes wciąż się kręcił. Po drugiej wojnie, obiekt przeszedł na własność państwa. Podobnie jak wszystkie inne budynki opuszczone przez Niemców. Własność państwa oznaczała w praktyce opiekę władz lokalnych czyli międzychodzkiej rady narodowej i naczelnika miasta. Postanowiono kontynuować działalność, już pod nazwą Pod Białym Orłem. W okresie powojennej, powszechnej biedy, hotel nie cieszył się dużym zainteresowaniem gości. Międzychód nie był wówczas miastem turystycznym. Już w latach ’50/’60 budynek wymagał praktycznie kapitalnego remontu. Decydowano się jednak tylko na doraźne naprawy.
W latach ’70, Międzychód został wpisany na turystyczną mapę Polski. Rozpoczęła się budowa ośrodka wczasowego Mierzyn. Niedługo potem wybudowany został nowoczesny jak na tamte lata hotel – Neptun. Zdecydowano więc o faktycznym zakończeniu działalności hotelowej Pod Białym Orłem. Czynna pozostała jedynie restauracja. Pokoje hotelowe przeznaczono na “tymczasowe” zakwaterowanie osób z pilnymi potrzebami lokalowymi. Niestety wciąż nie przeprowadzono remontu, więc mieszkańców ostatecznie wykwaterowano, głównie ze względu na zły stan techniczny budynku. Działalność musiała też zakończyć restauracja.
Władze miasta nie znalazły ani pomysłu na zagospodarowanie budynku, ani środków na jego remont. Podjęta więc została decyzja o sprzedaży. W nadziei, że problem zostanie rozwiązany przez prywatnego inwestora. Taki był trend lat ’90, kiedy kraj przechodził z gospodarki centralnie planowanej do kapitalistycznej. Na skutek różnorakich perturbacji, właściciel ostatecznie odstąpił od remontu i zdecydował się na sprzedaż dawnego hotelu. Niestety nieskutecznie.
Z Białym Orłem związanych jest kilka problemów. I wszystkie dotyczą… upływu czasu. Zbudowano go w technologii, która w dzisiejszych czasach nie spełnia żadnych wymogów. Na przykład drewniane stropy, które są potencjalnie zagrożeniem pożarowym. Ale nie mają też wymaganej nośności. Ściany nie spełniają wymogów przenikalności ciepła. Podobnie jak okna, które nie spełniają żadnych standardów. Ponadto obiekt nie posiada własnego parkingu, co jest sporym kłopotem w czasach, kiedy prawie każda rodzina ma przynajmniej jeden samochód. Wszystko to składa się na wniosek, że powrót do prowadzenia w budynku działalności hotelowej, jest niemożliwy.
Budynek dawnego hotelu nie nadaje się na mieszkania. Po prostu nie da się sensownie urządzić samodzielnych lokali mieszkalnych. Pierwsze i drugie piętro, to korytarze, a z nich bezpośrednie wejścia do pokoi hotelowych. Łazienki znajdują się w osobnych pomieszczeniach. Szerokość korytarzy i konstrukcja klatek schodowych, nie pozwala na zorganizowanie tam placówek oświatowych. Takich jak szkoły czy przedszkola. Zupełnie nie nadaje się też na handel, np. na galerię handlową.
Z praktycznego punktu widzenia, budynek praktycznie nadaje się do wyburzenia. Tylko, że doskonale wpisał się już w obraz miasta. Chyba nikt sobie nie wyobraża, by Orzeł mógł tak po prostu przestał istnieć. Budynki tej wielkości i wysokości – cztery, a nawet pięć kondygnacji, były rzadkością w tak małych miastach. Najbliżej można je było spotkać w Gorzowie, czy Poznaniu. Jak na tamte czasy, były to więc wręcz… wieżowce. I nie ma w tym przesady. Nasze miasto może być dumne, że posiada kilka takich obiektów. Niestety, akurat ten, najbardziej reprezentacyjny, jest w najgorszym stanie.
Pojawił się jednak pomysł na ratunek. Burmistrz Sobkowski podjął decyzję o jego odkupieniu od prywatnego właściciela. Transakcja zamknęła się w kwocie 1,2 miliona złotych. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny nieruchomości. Niestety jest to początek wydatków. Znaczne koszty będą się wiązały z remontem. Będą jednak rozłożone na kilka lat, więc nie pogrążą gminnego budżetu. Wymienione będą musiały zostać stropy. Są w złym stanie. Naprawy wymagają też ściany. Jednak największym kosztem będzie wymiana tak zwanej stolarki czyli drzwi i okien. Na remont planuje się pozyskanie środków zewnętrznych, czyli wszelkich możliwych dofinansowań. Być może prace remontowe będą mogły zostać przeprowadzone w części przez członków planowanego Centrum Integracji Społecznej w Międzychodzie. Dzięki temu podopieczni CIS będą mogli zdobyć pożądane na rynku pracy kwalifikacje robotników budowlanych. W pewnym sensie, gmina wykona więc remont “systemem gospodarczym”. Nie należy się więc spodziewać szybkich efektów. Jednak najważniejsze, że proces degradacji budynku zostanie najpierw zatrzymany, a następnie wróci on stopniowo do stanu użyteczności.
Burmistrz Sobkowski podjął decyzję o odkupieniu budynku i o jego remoncie
Oczywiście wyremontowany budynek nie może stać pusty. Planowane jest urządzenie w nim… ratusza. Oznacza to przeniesienie Urzędu Miasta i Gminy z dawnego budynku starostwa na Rynek. Czyli na plac, przy którym przez wiele wieków funkcjonowała rada miejska. Niestety dawne ratusze się nie zachowały z powodu pożarów. Co ciekawe, budynki mają podobną powierzchnię użytkową. Orzeł jest nawet nieco… mniejszy, choć wygląda bardziej okazale, bo jest wyższy. W miejscu dawnej restauracji da się urządzić salę sesyjną. W dawnej kuchni restauracyjnej – miejsce obsługi interesantów. Znajdzie się nawet kącik na bufet.
Obecny budynek urzędu miasta może zostać przeznaczony na kilka celów. Trwają starania nad przywróceniem sądu w Międzychodzie. Jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości podejmie pozytywną decyzję, miasto będzie zobowiązane dostarczyć budynek na ten cel. Budynek gotowy do zagospodarowania, jest dużym atutem w negocjacjach z ministerstwem. Istnieje też opcja przeprowadzki Starostwa do jego dawnej, historycznej siedziby, o ile Rada Powiatu wyrazi takie zainteresowanie. Z całą pewnością budynek nie pozostanie pusty i nadal będzie służył mieszkańcom.
Niesamowita inicjatywa, za Krzysztofa Wolnego pewnie bym dożył, niestety na ten moment najprawdopodobniej pokolenie urodzone po 2080 ujrzy początki remontu. Pozdrawiam, Rafaello.
My jako naród musimy coś doprowadzić do ruiny a później to odbudować i chwalić się ze daliśmy radę. Tak było z Ewangelickim Kościołem w Sierakowie, tal jest z Miedzychodzka linia kolejowa i tak jest z Białym Orłem. Jeszcze mamy dom handlowy który zarz też się zawali. Brawo My!
Wspaniały pomysł ,tylko funkcja administracji lokalnej,może obiekt utrzymać przy życiu. .Wspieram i gratuluję pomysłu zmiany sposobu użytkowania budynku .
Rzeczoznawca budowlany ,biegły sądowy .
Brawo , brawo Pan Burmistrz, gratuluję zakupu, oczywiście pomysł z przeprowadzką Gminy także bardzo dobry, pozostaje trzymać kciuki i życzyć jak najszybszego finału zamierzeń , wierzę, że to się uda